Social Icons

16 stycznia 2014

Zrobienie własnej kości do gry

Nietypowo zacznę od pytania. 
Kiedy ostatnio zastanawiałeś się nad tym czy kości do gry, które używasz w grach są odpowiednio wyważone? Być może nigdy o tym nie myślałeś. I tak pewnie było, bo nie czułeś takiej potrzeby. Teraz jednak, gdy już to czytasz pewnie myślisz, jaki jest sens wątpić w nieomylność kości.

Wyważona kość to dobra kość. To kość dająca wiarygodne wyniki, ale przede wszystkim to narzędzie, którym się wyręczamy, by to los za nas zadecydował o wyniku. I by to on właśnie mógł o tym decydować każda ściana kości powinna mieć takie same prawdopodobieństwo na znalezienie się u góry. Dokładnie 16,67%  w kości k6, bo takiej właśnie mowa. Ok, ale cóż to za brzydal poniżej?
Ten brzydal to moja samoróbka ulepiona z masy. Wiem, wiem bez sensu, bo przecież nie sposób zrobić samemu kość z wynikiem 16,67% dla każdej ściany. Mimo wszystko chciałem spróbować. I jak mi poszło? Po 500 próbach statystyki były następujące:
1  -  13,8%
2  -  16,6%
3  -  18,6%
4  -  21,3%
5  -  13,5%
6  -  16,1%
Zmarnowany czas i bezużyteczna kość, bo prawdopodobieństwo różni się  dla poszczególnych ścian? Nie do końca. Mam już pomysł na wykonanie dużo dokładniejszej kości :)

- Za 2 zł mógłbyś kupić nową i ja okleić!
- No i co z tego? Chce wykonać własną.

a wracając do wstępu:
Oczywiście nie ma sensu się zastanawiać nad tym jeśli korzystasz z kości kupionych. Choć warto wiedzieć, że kości dodawane do gier nie są tak dokładnie wyważanymi jak te, które trafiają do kasyn. Mimo to, ich odchylenia od normy są tak ogromnie małe, że nie sposób je zaobserwować.

7 stycznia 2014

Jak upichcić...tzn zrobić własne pionki? figurki? znaczniki?

Tak! Tak! To nie żart :)
Elementów do gry nigdy za wiele. Zgodzi się tu ze mną pewnie każdy planszówkowicz. Ale co, gdy ich brakuje, a nie chcemy lub nie możemy wydać pieniędzy na dokupienie znaczników, pionków, figurek? Wystarczy zajrzeć do kuchni :)

Nie wiem jak pomysł przyszedł mi do głowy, ale postanowiłem wypróbować masę solną. Zapewne również dla tego, że nigdy nie miałem z nią kontaktu i byłem ciekaw co to jest. I chwalmy pana, bo efekty są na prawdę trwałe.

szklanka soli + szklanka wody + 2 szklanki mąki =  Pionki/Figurki/znaczniki

Po wyschnięciu masa jest naprawdę solidna i można ją pomalować. Tu wystarczy zwykły lakier do paznokci(nawet taki za 3 zł) . Ja swój wysępiłem od swojego miśka, który jest autorem muchomora na zdjęciu (Ale to ja go pomalowałem!). Zdolności manualne przydają się podczas formowania, ale bez nich też każdy powinien sobie poradzić. Nie będę pisał jak masę solną zrobić i obrobić, bo w googlach stron poświęconych temu zagadnieniu jest na pęczki.
Ale jak to jest z tą trwałością materiału?
Wielokrotnie rzucałem gotowymi pionkami i znacznikami o panele nawet z wysokości 2 metrów. Efekt? Nic sie nie dzieje. Nic sie nie kruszy, pęka, odłamuje. Nie ukrywam, że zdziwiony jestem jak trwałe są to elementy. 

Wykonane pionki używam podczas testowania Dagabango i sprawdzają się wyśmienicie. Co prawda 1 z 12 wykonałem źle w efekcie czego czasem się przewraca, ale jeśli tylko będę chciał wezme z kuchni odrobinę mąki, soli i wody...i będę miał nowy element :)
 
 
Blogger Templates